19 czerwca rozpocząłem kolejną przygodę spędzając noc na lotnisku w Dubaju czekając na lot na Sri Lankę. Do Colombo stolicy Sri Lanki dotarliśmy kolejnego dnia. Na lotnisku wymieniliśmy walutę oraz zakupiliśmy lokalne karty telefoniczne ze stałym łączem do internetu co było przydatne podczas naszej podróży. Spędziliśmy w Colombo jeden dzień zwiedzając pobliskie świątynie buddyjskie (Seema Malaka, Gangaramaya). Miasto jest strasznie zatłoczone i głośne, gdzie na każdym kroku słychać klakson mijających się aut od czego można oszaleć, dlatego należy szybko stąd uciekać.
Wieczorem tego samego dnia pojechaliśmy pociągiem 3 klasy do Trincomalee. Wybraliśmy spokojną plaże Uppuveli nad Oceanem Indyjskim, która jest najlepszym miejscem na odpoczynek. Jej ogromną zaletą są palmy rosnące blisko brzegu zapewniające cień. Od rana leżeliśmy na bezludnej plaży nie robiąc zupełnie nic. Następnego dnia wybraliśmy się brzegiem oceanu do Fortu Frederick, gdzie na końcu cypla znajduje się jedna z ważniejszych świątyń hinduistycznych na wyspie z wielkim błękitnym posagiem Sziwy i z licznymi mniejszymi świątyniami oblanymi wszystkimi kolorami świata.
Po dwóch dniach spędzonych na plaży wyruszyliśmy w dalszą podróż. Dotarliśmy do starożytnego miasta Polonnaruwa. Ze względu na rozległość terenu na którym znajdują się zabytki konieczne było skorzystanie z samochodu z kierowcą – przewodnikiem co ułatwiło nam sprawne zwiedzanie ruin miasta. Kolejnym przystankiem była Sigirija znajdująca się w sercu wyspy skała wynosząca 160 m ponad równinę. Pogoda tego dnia była idealna na wspinaczkę co ułatwiło nam szybko i sprawnie wejść na szczyt gdzie znajdowały się ruiny pałacu królewskiego. Widok z góry był oszałamiający. Po zejściu z góry pojechaliśmy autobusem do Dambulii gdzie zwiedziliśmy Złotą Świątynię, która składa się z pięciu wspaniale ozdobionych skalnych świątyń, gdzie znajduje się 150 rzeźb Buddy. Jeszcze tego samego dnia wieczorem dojechaliśmy autobusem do Kandy. Nocowaliśmy w klimatycznym hipsterskim hotelu gdzie przywitano nas lokalnym paleniem i zimnym piwkiem. Drugiego dnia w Kandy pogoda była deszczowa, ale byliśmy na to przygotowani. Na Sri Lankę warto zabrać płaszcz przeciwdeszczowy. Zwiedziliśmy Świątynię Zęba Buddy, która jest najważniejszym miejscem pielgrzymek buddystów z całego świata.
Rano kolejnego dnia wyruszyliśmy autobusem na wschodnie wybrzeże do Arugambay. Wybraliśmy ten kierunek ze względu na występujące na Sri Lance monsuny. Zachodnią i południową część najlepiej odwiedzać od września do maja a wschodnią i północną od maja do września. Kilka dni spędziliśmy na plaży pływając w oceanie z wysokimi falami. Wieczorami testowaliśmy lokalne przysmaki przy blasku zachodzącego słońca. Ostatniego dnia wróciliśmy do Colombo skąd mieliśmy powrotny samolot.
Sri Lanka okazała się najbardziej egzotycznym, kolorowym i spokojnym miejscem w Azji a mieszkańcy przyjaźni i bardzo życzliwi. Już nie mogę doczekać się kiedy tu wrócę.